Czasem mam wrażenie, że wszystko jest przeciwko mnie. Nic mi nie wychodzi. Robię wszystko by wszystkich uszczęśliwić a sama dostaję po twarzy. I to nie od jednej osoby.
Jestem za miła.
Nieskromnie?
Trudno.
Ale tak się czuję, że wszystko co robię dla innych jest oceniane jako "niepotrzebne" albo "normalne". A czemu im się wydaje, że to normalne? Bo ich do tego przyzwyczaiłam. Moje dobre czyny czy słowa traktowane są już jako naturalne, dlatego są niedoceniane.
Robienie obiadu, zapraszanie do domu, chęć ciągłego bycia razem - stały się rzeczami codziennymi dla moich bliskich. Ciekawe czy gdyby im tego zabrakło to ktoś by tęsknił?
Wątpię. Pewnie poleciał by tekst typu "Już tak o mnie nie dbasz", "Mogłabyś coś wreszcie zrobić w tym domu" albo "W ogóle nas nie zapraszasz".
Ludzie nie doceniają nic.
Powinno mnie zabraknąć. Powinnam gdzieś uciec na miesiąc i nie odzywać się. Zakopać telefon i wyłączyć się.
Bo jestem tylko człowiekiem i chciałabym czasem usłyszeć "dziękuję, że jesteś".
PS. Warto czasem uciekać. Chociażby po to, żeby zobaczyć zachód słońca.
K.
czwartek, 16 lutego 2017
środa, 8 lutego 2017
Kochajmy muzyków, kochajmy artystów, kochajmy marzycieli
Ludzie bez wyobraźni muszą mieć strasznie nudne życie. Jedyne czego można im zazdrościć to to, że ich prostota im wystarcza i dostatecznie ich uszczęśliwia.
Mnie nie.
Nie czuję się "wyjątkowa", ale chyba trochę inna - chociaż w sumie pewnie i tak tylko mi się tak zdaje.
Tak często myślę o tym w autobusie. Czy wszyscy o tym myślą? Nie wiem.
Czy Ciebie też dręczy rutyna tych szarych dni? Zamiast robić co reszta, czyli uczyć się do sprawdzianu z matematyki, od dwóch godzin zajmuję się słuchaniem piosenek, analizowaniem ich. I jakoś dziwnie nie mam wyrzutów sumienia. Kochajmy muzyków. Robią kawał dobrej roboty.
Czy z najwyższym wykształceniem i dobrą pracą będę naprawdę szczęśliwa? Pewnie nie. Póki jestem jaka jestem nigdy mnie to nie usatysfakcjonuje. Chyba, że z wiekiem lat przestanę być artystką. Czy w ogóle zasłużyłam na ten tytuł? Tak bardzo olałam przez ten rok co kocham.
Czy tylko mnie padający śnieg tak uspokaja? Sprawia, że przenoszę się w świat świąt, Kazimierza Dolnego czy Zakopanego. Czyli wolności. A wolność to chyba moje małe marzenie. Czy kiedykolwiek poczuję smak prawdziwej wolności?
Dla ludzi prostych jestem głupia, niepoważna i wirująca w chmurach. Może też mało realistyczna? Chyba zbyt dużo w tym poście znaków zapytania...
Ale tacy są marzyciele.
"Here's to the ones who dream.
Foolish, as they may seem.
And here's to the fools who dream.
Crazy, as they may seem"
- z filmu "La la land" : "The Fools who dream"
K.
Mnie nie.
Nie czuję się "wyjątkowa", ale chyba trochę inna - chociaż w sumie pewnie i tak tylko mi się tak zdaje.
Tak często myślę o tym w autobusie. Czy wszyscy o tym myślą? Nie wiem.
Czy Ciebie też dręczy rutyna tych szarych dni? Zamiast robić co reszta, czyli uczyć się do sprawdzianu z matematyki, od dwóch godzin zajmuję się słuchaniem piosenek, analizowaniem ich. I jakoś dziwnie nie mam wyrzutów sumienia. Kochajmy muzyków. Robią kawał dobrej roboty.
Czy z najwyższym wykształceniem i dobrą pracą będę naprawdę szczęśliwa? Pewnie nie. Póki jestem jaka jestem nigdy mnie to nie usatysfakcjonuje. Chyba, że z wiekiem lat przestanę być artystką. Czy w ogóle zasłużyłam na ten tytuł? Tak bardzo olałam przez ten rok co kocham.
Czy tylko mnie padający śnieg tak uspokaja? Sprawia, że przenoszę się w świat świąt, Kazimierza Dolnego czy Zakopanego. Czyli wolności. A wolność to chyba moje małe marzenie. Czy kiedykolwiek poczuję smak prawdziwej wolności?
Dla ludzi prostych jestem głupia, niepoważna i wirująca w chmurach. Może też mało realistyczna? Chyba zbyt dużo w tym poście znaków zapytania...
Ale tacy są marzyciele.
"Here's to the ones who dream.
Foolish, as they may seem.
And here's to the fools who dream.
Crazy, as they may seem"
- z filmu "La la land" : "The Fools who dream"
K.

niedziela, 5 lutego 2017
Rocznica, 18-stki i powrót do przeszłości
Mam wrażenie, że nie było mnie tu wieki!
No nic!
Czas to nadrobić!
29.01.2017 ja i Pusiek mieliśmy swoją pierwszą rocznicę. Chyba nie mogłaby być bardziej idealna i taka po prostu nasza...
Oglądaliśmy "Pamiętnik", graliśmy w grę EGO, jedliśmy pizzę i pączki z Dunkin' Donuts. Wręczyliśmy też sobie nie byle jakie prezenty. Uważam to za udany dzień, bo spędzony z kimś, z kim chcę już zostać do końca.
Dopiero skończył się styczeń a wszyscy wciąż trąbią o swoich imprezach 18-stkowych. Telefony się nie urywają ;) Ciekawe czy moja w stylu lat 50' mi się uda. Mam na nią super pomysł, ale wiadomo... To wszystko kwestia pieniędzy.
Wiadomo minął rok. I kocham Puśka najmocniej na świecie. Ale czas zrobić też coś z samym sobą i wypuścić dziecię z gniazda. Tak, dobrze słyszałeś - będziesz miał trochę więcej spokoju.
Chcę wystawić mój scenariusz. Odkąd go napisałam marzy mi się by inni mogli go zobaczyć. Dlatego postanowiłam, że zrobię to! Zawalczę o to by go wystawić. Chętnych mam, potrzebuję tylko zgody kadry domu kultury i udostępnienia sali. A kto wie, może od września wrócę do mojej starej miłości.
Trzymajcie kciuki.
PS. Jeśli potrzebujecie motywacji do spełniania marzeń, idźcie do kina na "La la land".
K.
No nic!
Czas to nadrobić!
29.01.2017 ja i Pusiek mieliśmy swoją pierwszą rocznicę. Chyba nie mogłaby być bardziej idealna i taka po prostu nasza...
Oglądaliśmy "Pamiętnik", graliśmy w grę EGO, jedliśmy pizzę i pączki z Dunkin' Donuts. Wręczyliśmy też sobie nie byle jakie prezenty. Uważam to za udany dzień, bo spędzony z kimś, z kim chcę już zostać do końca.
Dopiero skończył się styczeń a wszyscy wciąż trąbią o swoich imprezach 18-stkowych. Telefony się nie urywają ;) Ciekawe czy moja w stylu lat 50' mi się uda. Mam na nią super pomysł, ale wiadomo... To wszystko kwestia pieniędzy.
Wiadomo minął rok. I kocham Puśka najmocniej na świecie. Ale czas zrobić też coś z samym sobą i wypuścić dziecię z gniazda. Tak, dobrze słyszałeś - będziesz miał trochę więcej spokoju.
Chcę wystawić mój scenariusz. Odkąd go napisałam marzy mi się by inni mogli go zobaczyć. Dlatego postanowiłam, że zrobię to! Zawalczę o to by go wystawić. Chętnych mam, potrzebuję tylko zgody kadry domu kultury i udostępnienia sali. A kto wie, może od września wrócę do mojej starej miłości.
Trzymajcie kciuki.
PS. Jeśli potrzebujecie motywacji do spełniania marzeń, idźcie do kina na "La la land".
K.
wtorek, 24 stycznia 2017
Sen o Zakopanem
To był piękny tydzień, jak we śnie. Nie mogę w to uwierzyć, że tak szybko się skończył.
W którymś z postów obawiałam się nart - piszę, więc przeżyłam. Nie mogę powiedzieć, że sprawiało mi to nieziemską radość, ale nie ukrywam, nie jest to wcale takie złe.
Baseny termalne chyba sprawiły mi największą frajdę. Noszenie mnie, całowanie i podryw na "nigdy wcześniej się nie znaliśmy" wykonany przez mojego chłopaka sprawił, że wciąż mam ciary ;)
Po krupówkach mogłabym chodzić non stop. Kocham te małe, niezobowiązujące sklepiki, krzyczące "kup coś, kup coś".
A picia wina z korkiem w środku nigdy nie zapomnę i tych wszystkich nocy spędzonych w objęciach.
Uznałam, że kocham łyżwy coraz bardziej. Mam nadzieję, że uda mi się zarazić tym uczuciem Puśka.
Jego rodzice natomiast, starali się, żeby było mi jak najlepiej. Naprawdę to doceniam. A "teściowa" chyba wykupiła cały sklep na Słowacji. Cieszę się, że mam z nią takie same poczucie humoru i że nie jestem jedyną sierotką w tej bandzie :D
Zaliczyłam też kilka rzeczy z mojej "listy przed 18" z czego bardzo się cieszę.
Udało mi się również rozpocząć odliczanie do 29 stycznia - naszej 1 rocznicy <3. Wymyśliłam kilka prezentów materialnych i tych innych. Chyba je lubi.
Mam ochotę przelać tu każdą, najmniejszą chwilę.
Zapamiętać każde uczucie, każdy widok, każdy śmiech...
Mam tylko 3 wnioski :
- kocham go jeszcze mocniej
- musi popracować nad byciem milszym dla rodziców
-chcę lepszy aparat
A ty? Kiedy ostatnio byłeś w górach?
K.
W którymś z postów obawiałam się nart - piszę, więc przeżyłam. Nie mogę powiedzieć, że sprawiało mi to nieziemską radość, ale nie ukrywam, nie jest to wcale takie złe.
Baseny termalne chyba sprawiły mi największą frajdę. Noszenie mnie, całowanie i podryw na "nigdy wcześniej się nie znaliśmy" wykonany przez mojego chłopaka sprawił, że wciąż mam ciary ;)
Po krupówkach mogłabym chodzić non stop. Kocham te małe, niezobowiązujące sklepiki, krzyczące "kup coś, kup coś".
A picia wina z korkiem w środku nigdy nie zapomnę i tych wszystkich nocy spędzonych w objęciach.
Uznałam, że kocham łyżwy coraz bardziej. Mam nadzieję, że uda mi się zarazić tym uczuciem Puśka.
Jego rodzice natomiast, starali się, żeby było mi jak najlepiej. Naprawdę to doceniam. A "teściowa" chyba wykupiła cały sklep na Słowacji. Cieszę się, że mam z nią takie same poczucie humoru i że nie jestem jedyną sierotką w tej bandzie :D
Zaliczyłam też kilka rzeczy z mojej "listy przed 18" z czego bardzo się cieszę.
Udało mi się również rozpocząć odliczanie do 29 stycznia - naszej 1 rocznicy <3. Wymyśliłam kilka prezentów materialnych i tych innych. Chyba je lubi.
Mam ochotę przelać tu każdą, najmniejszą chwilę.
Zapamiętać każde uczucie, każdy widok, każdy śmiech...
Mam tylko 3 wnioski :
- kocham go jeszcze mocniej
- musi popracować nad byciem milszym dla rodziców
-chcę lepszy aparat
A ty? Kiedy ostatnio byłeś w górach?
K.
piątek, 13 stycznia 2017
"The Notebook"
Wow.
Ryczę od 15 minut.
Film "Pamiętnik" to najlepsze co mnie dzisiaj spotkało. Piątek 13-tego, tak, nie był zbytnio miłym dniem. Ale ten film sprawił, że chociaż zakończył się niesamowicie. Mam teraz pełno myśli w głowie:
1.urodziłam się w złych czasach
2.chcę takie kiecki, taki fryz i taki makijaż jaki ma Allie
3.patrząc na ich miłość, widzę moją babcię i dziadka, też się tak kochali…
4.jak często rodzice ingerują w nasze życie?nawet w miłość?
5.kocham, i chcę być na zawsze, tak jak oni, choć nie wiem co, zawsze, proszę Pusiek
Nie napiszę o czym opowiada film. Nie umiem. Nie czuję się na siłach by godnie go opisać. Wiem tylko tyle, że jest piękny i będę do niego wracać. Nie sądziłam, że aż tak mnie wzruszy romantyczne "badziewie" - bo tak nazywam większość takich produkcji. Może to dlatego, że kiedyś zazdrościłam tym ludziom na ekranie? Zaczynam patrzeć na takie filmy w inny sposób.
Także jeśli nie rozumiesz lub wkurzasz się oglądając tego typu produkcję - zakochaj się, wtedy może je polubisz ;)
K.
Ryczę od 15 minut.
Film "Pamiętnik" to najlepsze co mnie dzisiaj spotkało. Piątek 13-tego, tak, nie był zbytnio miłym dniem. Ale ten film sprawił, że chociaż zakończył się niesamowicie. Mam teraz pełno myśli w głowie:
1.urodziłam się w złych czasach
2.chcę takie kiecki, taki fryz i taki makijaż jaki ma Allie
3.patrząc na ich miłość, widzę moją babcię i dziadka, też się tak kochali…
4.jak często rodzice ingerują w nasze życie?nawet w miłość?
5.kocham, i chcę być na zawsze, tak jak oni, choć nie wiem co, zawsze, proszę Pusiek
Nie napiszę o czym opowiada film. Nie umiem. Nie czuję się na siłach by godnie go opisać. Wiem tylko tyle, że jest piękny i będę do niego wracać. Nie sądziłam, że aż tak mnie wzruszy romantyczne "badziewie" - bo tak nazywam większość takich produkcji. Może to dlatego, że kiedyś zazdrościłam tym ludziom na ekranie? Zaczynam patrzeć na takie filmy w inny sposób.
Także jeśli nie rozumiesz lub wkurzasz się oglądając tego typu produkcję - zakochaj się, wtedy może je polubisz ;)
K.
niedziela, 8 stycznia 2017
Nie mamy tak samo
Moi znajomi często pokazują zdziwienie i zbulwersowanie, gdy opowiadam im jak jest u mnie w domu. Wkurzają się z troski o mnie, rozumiem. Ale drażni mnie to gdy wtrącają się za bardzo w nie swoje sprawy. Ja nie ingeruję w zachowanie i zasady ich rodziców. Dziwią się, że rodzice tak często mnie karzą lub to, że mama nie robi mi obiadków. A ja nie rozumiem dlaczego rodzina zmusza ich do chodzenia do kościoła czy pozwala na upijanie się na imprezie. Fakt, są rzeczy których ja też nienawidzę i również sprawiają, że jestem wściekła na rodziców (np. karanie mnie za spóźnienie 3 minutowe). Miałam szansę zauważyć te wszystkie różnice pomiędzy moim domem a domem Puśka. Jego mama przynosi nam talerze z posiłkiem pod nos, wręcz nam "usługuje" - u mnie w życiu by coś takiego nie przeszło. Ale z kolei Pusiek nie raz musiał zrezygnować ze swoich planów, na rzecz zostania z siostrą w domu. Zasady są różne, obowiązki są różne. Jesteśmy przyzwyczajeni do tego jak jest w naszych domach. Dziwimy się gdy jest inaczej.
Musicie zrozumieć, że co dom to inne układy, inne relacje. Nie oczekujcie, że będzie tak samo jak u was w domu.
K.
Musicie zrozumieć, że co dom to inne układy, inne relacje. Nie oczekujcie, że będzie tak samo jak u was w domu.
K.
wtorek, 3 stycznia 2017
Lista przed 18
3 stycznia i nadal wszyscy dyskutują o swoich postanowieniach noworocznych. Ja, jak co roku, nic nie wymyśliłam. Ale 2017 będzie wyjątkowy, bo 24 maja ukończę 18 lat. Z tej okazji postanowiłam stworzyć listę "Przed 18". Pewnie zastanawiacie się, co się na niej znajduje. Nie mam zamiaru udostępniać jej tu w całości, ale mogę dać kilka przykładów:
Mam nadzieję, że uda mi się zrealizować je wszystkie. Trzymajcie kciuki.
A co znalazłoby się na twojej liście "przed 18,19,57.." ?
PS. Życzę Ci, żeby ten rok był rokiem spełnionych marzeń i celów.
K.
- skończyć scenariusz
- zrobić tort
- kupić szpilki i nauczyć się w nich chodzić
- zrealizować sesję z moim psiakiem
- obejrzeć filmy Disney'a, których nie widziałam bądź nie pamiętam
Mam nadzieję, że uda mi się zrealizować je wszystkie. Trzymajcie kciuki.
A co znalazłoby się na twojej liście "przed 18,19,57.." ?
PS. Życzę Ci, żeby ten rok był rokiem spełnionych marzeń i celów.
K.
Subskrybuj:
Posty (Atom)