No nic!
Czas to nadrobić!
29.01.2017 ja i Pusiek mieliśmy swoją pierwszą rocznicę. Chyba nie mogłaby być bardziej idealna i taka po prostu nasza...
Oglądaliśmy "Pamiętnik", graliśmy w grę EGO, jedliśmy pizzę i pączki z Dunkin' Donuts. Wręczyliśmy też sobie nie byle jakie prezenty. Uważam to za udany dzień, bo spędzony z kimś, z kim chcę już zostać do końca.
Dopiero skończył się styczeń a wszyscy wciąż trąbią o swoich imprezach 18-stkowych. Telefony się nie urywają ;) Ciekawe czy moja w stylu lat 50' mi się uda. Mam na nią super pomysł, ale wiadomo... To wszystko kwestia pieniędzy.
Wiadomo minął rok. I kocham Puśka najmocniej na świecie. Ale czas zrobić też coś z samym sobą i wypuścić dziecię z gniazda. Tak, dobrze słyszałeś - będziesz miał trochę więcej spokoju.
Chcę wystawić mój scenariusz. Odkąd go napisałam marzy mi się by inni mogli go zobaczyć. Dlatego postanowiłam, że zrobię to! Zawalczę o to by go wystawić. Chętnych mam, potrzebuję tylko zgody kadry domu kultury i udostępnienia sali. A kto wie, może od września wrócę do mojej starej miłości.
Trzymajcie kciuki.
PS. Jeśli potrzebujecie motywacji do spełniania marzeń, idźcie do kina na "La la land".
K.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz