Ech...
Te wakacje. Nie są i wiem, że nie będą najlepsze w moim życiu.
Każdy ma jakieś wakacyjne marzenia.
Oto moje:
1.Paryż.
Czemu? Nie dlatego, że to miasto miłości. Jest tam Disneyland <3
A, że znajduje się najbliżej Polski, to to właśnie Disney'owskie miejsce wydawało mi się najbardziej realne. Zbieram pieniądze. Słabo rośnie, ale jestem przekonana, że kiedyś uzbieram i spełnię swoje największe marzenie. Oczywiście przy okazji chętnie odwiedziłabym stare kafejki z croissantami, markowe sklepy, na które mnie nie stać, no i oczywiście samą Mona Lisę ;)
Myślę, że zrobiłabym mnóstwo pięknych zdjęć.
Ja i Pusiek tak dobrze byśmy się tam bawili.
2.Londyn.
Generalnie ciągnie mnie do Anglii. Jest coś takiego w ich kraju, że ludzie jakby wydają się szczęśliwsi. Mogłabym tam nawet zamieszkać. Brighton? Idealnie.
Ale wracając do Londynu. Najlepiej i najchętniej pojechałabym tam zimą. Obkupiłabym wszystkie świąteczne markety, jeździła na otwartych lodowiskach i non stop piła gorącą czekoladę (koniecznie z piankami!).
Tak, właśnie włączyłam świąteczne piosenki.
Koniecznie musiałabym odwiedzić słynne muzeum figur woskowych, wytwórnię Harrego Pottera i Disney Store.
3.Irlandia.
Piękny, piękny kraj. Klimat tam tak bardzo mi odpowiada. Mogłabym prawie cały rok chodzić w dżinsach i trampkach. Ekstra.
Myślę, że warto tam pojechać dla samych widoków, które zapierają dech w piersiach. Ale szczególnie odwiedziłabym Irlandię, a najlepiej Dublin, w okresie Halloween lub w Dzień Św. Patryka. Niezła impreza :P
4.Hawaje.
Czwarty, ostatni punkt podróży. Hawaje wydają się tak nieprawdziwe, tak bardzo z innego świata... Wyobrażam sobie, że wchodzę do pięciogwiazdkowego hotelu i witają mnie i M. łańcuchami z kwiatów. Do ręki dają nam egzotyczny drink z palemką i tak wchodzimy do naszego pokoju z widokiem na plażę z palmami. Świeży zapach upranej pościeli unosi się w powietrzu. I pierwsze co robimy to otwieramy walizki i przebieramy się w nasze ulubione bikini. I tak wolnym i zrelaksowanym krokiem zmierzamy do baru w hotelowym basenie. Ach... Raj na ziemi.
K.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz