niedziela, 2 kwietnia 2017

Am I your star now?

Czy ktoś znalazł sposób na zatrzymanie drugiej osoby?
Kiedy obojętność, złość i płacz nie pomagają...
Co wtedy zrobić?
Okazać miłość? Czy być posłuszną? 

Dlaczego bycie osobą kochającą nie sprawia, że ktoś chce przy tobie być?

Może krótka spódniczka i duży biust zadziała?
Tak, działa.
Przez chwilę.
I założę się, że żadnej dziewczynie nie o taki cel chodzi.
Chcemy być pożądane. Chcemy być seksowne. Ale pragniemy być też chciane nie tylko w sposób fizyczny. Rozmawiałam z koleżankami, przyjaciółkami... Tymi co są wolne lub nie.
Wszystkie powiedziały to samo:
"Chciałabym być w centrum jego uwagi".
Niektóre to dostają, inne oczekują wyłączności a trzecie nie mają nic.

Czy muszą znaleźć w związku z tym kogoś innego?
A co jeśli nie chcą?

Ale...

"Loving can hurt
Loving can hurt sometimes
But it’s the only thing
That I know" - Ed Sheeran "Photograph"


Co mam zrobić?
Powiedz co mam zrobić...
By być twoją gwiazdką.

K.
 

niedziela, 26 marca 2017

Zmiany

Potrzebuję zmian. Od jakiegoś czasu mam wrażenie, że stoję w miejscu. Nic nie robię produktywnego, a kiedy się staram to dostaję patelnią od Roszpunki.
Nie.
Koniec z tym.
Buntuję się i przede wszystkim nie poddaję!
Bo kocham ulepszać swoje życie. Uważam, że Konfucjusz miał rację.
"Dokądkolwiek idziesz, idź całym sercem" .
Ten cytat znajduje się nad tytułem mojego scenariusza. Współczuję tym, którzy będą ze mną współpracować. Ale jak bardzo mi na czymś zależy to nie lubię kiedy lenistwo i ignorancja innych ludzi mi to psuje.

Przede wszystkim robiąc to wszystko nie mogę zaniedbać szkoły...

Chcę dokonać niemożliwego. Spełnić wszystko to co jest dla mnie ważne. I jak już to zrobię to powiem, że grawitacja czy przyciąganie ziemskie, nie ma wpływu na wieloryby i morze. A śnieg w górach to jednak mąka.

Ciekawe czy ktoś mnie rozumie :D
Tak, polecę wam dilera.
Ważne że ja wiem co chcę robić i co zrobię! Nie stawiajmy wszystkiego jako "chcieć" tylko jako "zrobić".
Dla czytelników byłby to bardzo ogólnikowy post. Na szczęście nie dla mnie. 

Bo znów czuję się tu jak w namiocie z "Holiday".

K.



środa, 8 marca 2017

3 najodważniejsze kobiety w produkcjach Walta Disney'a

Myślę,że warto w taki dzień jak ten (Dzień Kobiet) wspomnieć o kobietach, które mnie inspirują. Nie byłabym sobą gdybym nie umieściła w tej kategorii kobiet z produkcji Disney'a. 

3.Bella z "Pięknej i Bestii"
Bella to wyjątkowa dla mnie postać. Dziewczyna czuje się inna. Wyróżnia się na tle reszty prostych ludzi w jej wiosce. Chce czegoś więcej od życia. A mimo to tak bardzo poświęca swój los. Ma mnóstwo odwagi. Kiedy Bestia zamknęła w lochach jej ojca, ona bez zastanowienia powiedziała, że wstąpi na jego miejsce. Miała zostać tam do końca swojego życia... 
Na szczęście wiemy, że pod koniec już nie chciała uciekać ;)

2.Mulan z "Mulan"
To chyba jedna z najbardziej odważnych i niesamowitych postaci Disney'a. Lochy to nic w porównaniu do wojny... Mulan udawała mężczyznę by mogli wziąć ją do armii zamiast jej chorego ojca. Niesamowity czyn. A to, że tak długo nikt nie zorientował się, że to kobieta jest dość ciekawe. W wielu scenach w filmie miała więcej "jaj" niż większość tych wojowników.

1.Tiana z "Księżniczki i Żaby"
Kocham ją. Niesamowicie ją podziwiam. Musiała bardzo ciężko pracować by otworzyć swoją wymarzoną restaurację. Zrobiłaby wszystko, wiem to. Nie było to tylko jej marzenie. Jej zmarłego taty, również. Zrobiłaby chyba wszystko by osiągnąć cel. Nikt nie wierzył, że jej się uda. Nie miała czasu na znajomych, na miłość... Na cokolwiek. Ostatecznie udało jej się. A w dodatku dostała coś czego nie można kupić za pieniądze <3

Przy okazji pisania tego postu zauważyłam ciekawą zależność. Wszystkie trzy dziewczyny walczyły o szczęście swojego ojca. Ciekawe czemu akurat je wybrałam? Może ma to jakieś drugie dno, którego nie rozumiem.

Nie będę się w to zagłębiać.

Wszystkiego najlepszego z okazji Dnia Kobiet drogie panie! 

K.

piątek, 3 marca 2017

Kiedy ktoś staje się twoim domem

Od zawsze myślałam, że dom to najważniejsze miejsce dla każdego człowieka. Do domu się zawsze wraca, w nim czujemy się bezpiecznie. Staramy się za wszelką cenę sprawić by ta przestrzeń się nam podobała, byśmy odczuwali w niej spokój. Dom kojarzy się nam też niekiedy z kłótniami, rachunkami i tak dalej.. Ale mimo to zawsze chcemy go posiadać.
Ostatnio odkryłam ciekawą rzecz.
Sęk w tym, że od jakiegoś czasu słowo "dom", odbieram inaczej. Nie jako budynek. Nie jako miejsce w którym się mieszka i śpi.

Dla mnie dom,
to ktoś.

Jeśli spotkało Cię takie uczucie, że wracasz do swojego mieszkania ale nie wierzysz, że jest ono twoim domem, to prawdopodobnie myślisz tak samo jak ja. Kiedy człowiek kogoś kocha i chce znajdować się w pobliżu tej osoby 24/h , to każde otoczenie w którym jest ta druga osoba automatycznie staje się tym "domem".
Ja tak mam.
Od kiedy mam Puśka, będąc w swoim mieszkaniu nie czuję się jak w domu. Wciąż mam wrażenie, że czegoś - a raczej kogoś - mi brakuje (nawet wtedy kiedy mam kocyk, lody, światełka i oglądam film Disney'a). Podczas naszych wspólnych wyjazdów, powrót do mieszkania jest najgorszy. Bo dla mnie nie jest to powrót do domu jak nazywają to moi czy jego rodzice...

Dla mnie to powrót do miejsca "bez niego".

Tylko dzięki niemu wiem co oznacza słowo "dom". I ma ono głębsze znaczenie niż postawiony budynek.

Piosenka dnia "To właśnie dom" z filmu "Mój brat niedźwiedź 2" 

PS.Zdjęcie jest z naszego ostatniego wyjazdu ;)


K.

 





czwartek, 16 lutego 2017

Doceniajcie ludzi

Czasem mam wrażenie, że wszystko jest przeciwko mnie. Nic mi nie wychodzi. Robię wszystko by wszystkich uszczęśliwić a sama dostaję po twarzy. I to nie od jednej osoby.
Jestem za miła.
Nieskromnie?
Trudno.
Ale tak się czuję, że wszystko co robię dla innych jest oceniane jako "niepotrzebne" albo "normalne". A czemu im się wydaje, że to normalne? Bo ich do tego przyzwyczaiłam. Moje dobre czyny czy słowa traktowane są już jako naturalne, dlatego są niedoceniane. 
Robienie obiadu, zapraszanie do domu, chęć ciągłego bycia razem - stały się rzeczami codziennymi dla moich bliskich. Ciekawe czy gdyby im tego zabrakło to ktoś by tęsknił?
Wątpię. Pewnie poleciał by tekst typu "Już tak o mnie nie dbasz", "Mogłabyś coś wreszcie zrobić w tym domu" albo "W ogóle nas nie zapraszasz".
Ludzie nie doceniają nic.
Powinno mnie zabraknąć. Powinnam gdzieś uciec na miesiąc i nie odzywać się. Zakopać telefon i wyłączyć się. 

Bo jestem tylko człowiekiem i chciałabym czasem usłyszeć "dziękuję, że jesteś".

PS. Warto czasem uciekać. Chociażby po to, żeby zobaczyć zachód słońca.

K.


środa, 8 lutego 2017

Kochajmy muzyków, kochajmy artystów, kochajmy marzycieli

Ludzie bez wyobraźni muszą mieć strasznie nudne życie. Jedyne czego można im zazdrościć to to, że ich prostota im wystarcza i dostatecznie ich uszczęśliwia. 
Mnie nie.
Nie czuję się "wyjątkowa", ale chyba trochę inna - chociaż w sumie pewnie i tak tylko mi się tak zdaje. 
Tak często myślę o tym w autobusie. Czy wszyscy o tym myślą? Nie wiem.

Czy Ciebie też dręczy rutyna tych szarych dni? Zamiast robić co reszta, czyli uczyć się do sprawdzianu z matematyki, od dwóch godzin zajmuję się słuchaniem piosenek, analizowaniem ich. I jakoś dziwnie nie mam wyrzutów sumienia. Kochajmy muzyków. Robią kawał dobrej roboty. 

Czy z najwyższym wykształceniem i dobrą pracą będę naprawdę szczęśliwa? Pewnie nie. Póki jestem jaka jestem nigdy mnie to nie usatysfakcjonuje. Chyba, że z wiekiem lat przestanę być artystką. Czy w ogóle zasłużyłam na ten tytuł? Tak bardzo olałam przez ten rok co kocham.

Czy tylko mnie padający śnieg tak uspokaja? Sprawia, że przenoszę się w świat świąt, Kazimierza Dolnego czy Zakopanego. Czyli wolności. A wolność to chyba moje małe marzenie. Czy kiedykolwiek poczuję smak prawdziwej wolności?

Dla ludzi prostych jestem głupia, niepoważna i wirująca w chmurach. Może też mało realistyczna? Chyba zbyt dużo w tym poście znaków zapytania...
Ale tacy są marzyciele.


"Here's to the ones who dream. 
Foolish, as they may seem.
And here's to the fools who dream. 
Crazy, as they may seem" 

- z filmu "La la land" :  "The Fools who dream"


K.
 Znalezione obrazy dla zapytania dream tumblr

niedziela, 5 lutego 2017

Rocznica, 18-stki i powrót do przeszłości

Mam wrażenie, że nie było mnie tu wieki!
No nic!
Czas to nadrobić!

29.01.2017 ja i Pusiek mieliśmy swoją pierwszą rocznicę. Chyba nie mogłaby być bardziej idealna i taka po prostu nasza...
Oglądaliśmy "Pamiętnik", graliśmy w grę EGO, jedliśmy pizzę i pączki z Dunkin' Donuts. Wręczyliśmy też sobie nie byle jakie prezenty. Uważam to za udany dzień, bo spędzony z kimś, z kim chcę już zostać do końca.

Dopiero skończył się styczeń a wszyscy wciąż trąbią o swoich imprezach 18-stkowych. Telefony się nie urywają ;) Ciekawe czy moja w stylu lat 50' mi się uda. Mam na nią super pomysł, ale wiadomo... To wszystko kwestia pieniędzy.

Wiadomo minął rok. I kocham Puśka najmocniej na świecie. Ale czas zrobić też coś z samym sobą i wypuścić dziecię z gniazda. Tak, dobrze słyszałeś - będziesz miał trochę więcej spokoju. 
Chcę wystawić mój scenariusz. Odkąd go napisałam marzy mi się by inni mogli go zobaczyć. Dlatego postanowiłam, że zrobię to! Zawalczę o to by go wystawić. Chętnych mam, potrzebuję tylko zgody kadry domu kultury i udostępnienia sali. A kto wie, może od września wrócę do mojej starej miłości. 
Trzymajcie kciuki.

PS. Jeśli potrzebujecie motywacji do spełniania marzeń, idźcie do kina na "La la land".

K.
Znalezione obrazy dla zapytania la la land poster