Witam w nowym roku!
Dzisiaj o studniówce i o balu.
W Polsce studniówka, jak sama nazwa wskazuje, to 100 dni do matury. Moja wypada akurat wyjątkowo późno, ale nie o tym.
Czym jest ta studniówka? To po prostu impreza. Od "zwyczajnej" imprezy różni się jedynie ubraniami i obecnością nauczycieli. No i może lepszym jedzonkiem niż chipsy czy stare paluszki. Ze studniówką łączą się też pewne przesądy, np. ten dotyczący posiadania czerwonej podwiązki. Po co to komu? Nie wiem. Ale też kupiłam xd
Podobno trzeba ją założyć też na czas matury, na szczęście.
Generalnie nie ma nic magicznego związanego z dniem studniówki, tak jak to widzimy w amerykańskich filmach. Dlatego postanowiłam napisać tutaj o swoim wymarzonym balu, bo kto mi zabroni.
Ale zanim to, muszę wspomnieć o balu amerykańskim. Myślałam, że te sceny z nastolatkowych produkcji to bujda, ale trochę poszperałam i okazuje się, że jest bardzo dużo podobieństw. Zacznijmy od tego, że oprócz "senior prom" czyli takiej naszej studniówki (u nich bardziej z okazji ukończenia szkoły a nie odliczania do matury), jest jeszcze "homecoming prom" czyli bal z okazji powrotu do szkoły. Taki bal zwykle odbywa się w październiku, natomiast bal ukończenia szkoły jakoś bliżej końca roku szkolnego. Biorąc pod uwagę to, że high school trwa 4 lata w Ameryce, to mają oni aż 5 balów = no bo 4 na rozpoczęcie roku plus jeden w ostatniej klasie. Chyba, że to się jakoś inaczej odbywa. Myślę, że to też zależy od szkoły.
W każdym razie, przygotowania do takiego balu są takie jak w filmach. Najpierw szkoła/komitet uczniowski wybiera temat przewodni (u nas, coś takiego? pff, zapomnij). Przeglądając pinterest znalazłam mnóstwo inspirujących pomysłów. Z takich bardziej popularnych/ciekawych tematów przewodnich są:
*maskarada
*dookoła świata
*ogień i lód
*rustykalny
*Grecja
*kosmos
*20's, 50's, 80's
*zimowy
Jest też mnóstwo związanych z filmami:
*Alicja w Krainie Czarów
*Great Gatsby
*James Bond
*Footlose
*Nibylandia - Piotruś Pan
Potem chętni zbierają się, żeby zrobić i przygotować dekoracje na salę. Dziewczyny kilka miesięcy wcześniej szukają sukien. Ich sukienki są takie piękne, bajkowe nie to co u nas. Wszystkie w ciemnych kolorach i w tych samych wzorach. NUDA.
Oczywiście przed balem idą do kosmetyczek, fryzjerek i tak dalej. Gotowe na bal schodzą po schodach (tak jak w filmie), wszyscy się zachwycają i rodzice robią zdjęcia. Potem przyjeżdża partner w garniturze z korsarzem dla swojej partnerki. Jadą na bal i tam oczywiście też robią zdjęcia na tle tych śmiesznych napisów czy balonów. Takie zdjęcia umieszczane są potem w "college book". No i zaczyna się impreza. Wybiera się też królową i króla balu, którzy wybierani są na podstawie głosów zebranych jeszcze wcześniej w szkole. Przyjęcie trwa mniej więcej do 22 a później wszyscy przenoszą się do kogoś do domu nad basen i przebierają się w kostiumy. KLASYK.
Mój wymarzony bal? Miałby na pewno motyw przewodni. Podoba mi się "gwieździsta noc" albo "podwodny świat", bo takie kojarzą mi się z tymi wszystkimi filmami. Moja sukienka błękitna, księżniczka...
Chciałabym też, żebym ja i mój partner mieli jakiś element związany z Disney. Podobają mi się przypinki :)
Mój bal nie będzie taki piękny, ale mam nadzieję, że i tak pozostanie miłym wspomnieniem. Dobrze, że przynajmniej idę ze swoją drugą połówką i nie muszę się chociaż o to martwić.
Jeżeli kiedykolwiek będziecie mieli okazję wziąć udział w prawdziwym balu, nigdy się nie wahajcie.
K.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz