Kiedyś powiedziałam,że lubię zmiany. To prawda, że chcę żeby "coś się działo". Wyszukuję nowe miejsca i ciekawe wydarzenia. Dlatego wszystko planuję, żeby nie mieć wolnego dnia na nudę. Chyba można to zaliczyć do zmian? ZMIENIANIE każdego dnia, tak żeby nie był taki sam jak poprzedni? Bo rutyna to tragedia.
Hm... Jednak mimo wszystko nie zawsze. Jak wspominam dziadka, to przypominam sobie moje przedstawienia kabaretowe i gimnastykowanie się w domu babci i dziadka (wszechstronna dziewczynka). To była nasza rutyna. A mimo to nigdy nie wydawało mi się to nudne.
Kocham zmieniać wystrój pokoju. Wyrzucam stare rzeczy, kupuję nowe lub zmieniam ich ustawienia. Wymiana obrazków, pomalowanie tablicy korkowej czy zmiana dekoracji w zależności od danego okresu, to super sprawa. 1/3 mojego instagrama to zdjęcia wnętrz. Póki co w zupełności mi to wystarczy.
Z makijażem i z ubiorem jest gorzej. Często boję się nowych stylów, trendów, trzymam się "staroci" i rzeczy, które znam lub wiem, że się w nich dobrze czuję. Chociaż muszę przyznać, że cały czas uczę się tej mody i staram się gdzieś w niej znaleźć coś swojego.
Z wyjazdami mam różnie. Chcę zwiedzać miejsca, w których nie byłam ale kocham też wracać w "pewniaki". Takim "pewniakiem" jest dla mnie Św. Lipka, Kazimierz Dolny, Zakopane i oczywiście morze ( ale najbardziej to Gdynia 🏼 )
Mam misia, który jest ze mną prawie od początku. Ma dla mnie większą wartość niż jakakolwiek "nowa" rzecz. Takie starocie mają swoje historie. Plus słyszałam, że misie bronią przed potworami w nocy - wolę nie sprawdzać czy to prawda ;)
"Photograph" - Ed Sheeran = chyba nawet tu pasuje
M.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz