środa, 6 grudnia 2017

Update

Nie wierzę, że w końcu zmobilizowałam się by tu coś wstawić.
Ponad dwa miesiące ciszy.
Raz nawet zaczęłam post, miałam tytuł, temat... Ale coś mnie skłoniło by jednak o tym nie pisać.

Są rzeczy, o których człowiek nie lubi gadać. Nie umiem nawet tego dobrze wytłumaczyć sama sobie.
UPDATE - Robię mój własny musical!
Tak, udało się. I do tej pory w to nie wierzę. Ciężki początek ale mam nadzieję, że teraz już wszystko będzie szło w dobrą stronę.
Więc czego nie umiem wytłumaczyć?
Wszyscy moi bliscy (i nie tylko) o tym gadają... Oczywiście z wyjątkiem rodziców.
"Co ty robisz w tej szkole?", "Źle wybrałaś", "Rób co kochasz", "Jesteś w tym dobra".
Co się ze mną dzieje...
Byłam pewna swego a teraz wszystko mi się miesza. Chcę nie decydować. Bo czegokolwiek bym nie wybrała, ktoś będzie nieszczęśliwy.
Ostatnio żyję innym światem. Zapominam o swoim, interesuję się rozterkami innych. Oglądam filmy, seriale, vlogi... Bo tak jest łatwiej, żyć czyimś życiem. Jest ciekawsze, może i zmyślone lub dobrze zmontowane - ale CIEKAWSZE.

Mam okropnego doła. Tłumaczę sobie, że na pewno wiele "marzycieli" tak ma. Pewnie tak jest i każdy z nas się z tym zmaga. Czy wybrać pewną pracę, iść na cudowne studia i uszczęśliwić rodziców, czy olać wszystko dla np. muzyki. Dla gównianego brzdąkania na gitarce.
Ku*wa.
Czemu to jest takie trudne.
Płaczę, płaczę dużo. Bo nie wiem co ja tu robię, czego chcę, gdzie jest moje miejsce?
Nikt nie wie i nie rozumie, a przynajmniej mi się tak wydaje, że większość nawet nie chce zrozumieć. Sama tego nie ogarniam. Żałuję, że nie jestem kolejnym klonem. Dziewczyną w czarnych rurkach, która chce zarabiać na paznokciach.

Naprawdę jestem w rozterce. Śmieję się, wydaje mi się, że jestem szczęśliwa. Wracam do domu i zamykam się w świecie "NIC", gdzie nikt niczego ode mnie nie wymaga i gdzie ja niczego od siebie nie wymagam.

To przechodzi. Na jakiś czas a potem i tak wraca.

Do dupy.

M. (jak marzycielka, papa ŹW. - chociaż ta niezbyt miła "ksywa" wciąż chyba do mnie pasuje, i teraz to widzę)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz